Wpisy archiwalne w kategorii

Samotnie

Dystans całkowity:210.91 km (w terenie 3.10 km; 1.47%)
Czas w ruchu:10:05
Średnia prędkość:20.92 km/h
Maksymalna prędkość:50.70 km/h
Liczba aktywności:6
Średnio na aktywność:35.15 km i 1h 40m
Więcej statystyk

Rozgrzewka przed MASĄ

Piątek, 24 lutego 2012 · Komentarze(2)
To tu... to tam...
Trza się ruszać!!
Powoli zaczynam łapać właściwy kontakt z siodełkiem...
A pogoda: "LODZIO MIODZIO" tylko wiatr mi mordę lizał :)

Z łóżka na rower...

Czwartek, 23 lutego 2012 · Komentarze(5)
Wczoraj przyjechałem... myju, myju i poszedłem lulu, zasnąłem jak dziecko :)
Ledwie dziś się obudziłem i postanowiłem sprawdzić jakie reperkusje przyniosła wczorajsza późno-wieczorna po przerwie przejażdżka. Jak to sprawdzić? Jak to "jak", trzeba gdzieś pojechać. Postanowiłem, że śniadanie poczeka.
Plan - szybka, tradycyjna rundka: Bukowe - Zdroje - M. Cłowy - plaża w Dąbiu - Dąbie Osiedle i powrót.
Żwawo zniosłem rower na dół, wskoczyłem na pedały i... 10km/h...20...30 WOW Wszystko "gra" :)
W końcu moje pośladki przyziemiły na siedzeniu i tu był haczyk!!
Wiem gdzie się kończy moja "szlachetna nazwa pleców", "miejsce odpowiedzialne za odprowadzanie potu w upalne dni" w trzy tygodnie całkowicie odzwyczaiło się od siodełka. Cóż tego akurat mogłem się spodziewać...
Zastanawiam się czy aby dziś tego nie powtórzyć, ale niech nikt nie myśli, że jestem jakiś sado-maso (choć kto wie :)). Szykuje się w najbliższym czasie okrojenie czasu na rower przez intensywną pracę, ale tak przy okazji niech się "buła" przyzwyczaja do siedzenia :)

PO CHLEB...

Czwartek, 23 lutego 2012 · Komentarze(6)
W myśl tego co napisałem w poprzednim opisie postanowiłem dalej przyzwyczajać (czyt. katować) pośladki. Oj, nie jest dobrze... :(
W sumie wyskoczyłem po chleb. Do sklepu tylko 500 m ale nikt mi nie wmówi, że zawsze trzeba tą najkrótszą drogą docierać do celu :)
Dotleniony mogą iść spać, jutro nowy dzień...

Rowerem do łóżka

Środa, 22 lutego 2012 · Komentarze(2)
Trzy tygodnie bez roweru... przyczyny różne: praca, embargo, goście, bo dzieci, bo "coś tam coś tam". Stan - delirka, Sięgam po długopis - łapię za klamkę hamulca, szukam poduszki - łapię za siodełko, otwieracz do konserw - przerzutka... BASTA. SIADAM NA DWA KOŁA!!!!
To miał być rekonesans po okolicy... temperatura OK, plan OK, rower po pompowaniu kół OK..JAZDA!!!
Bukowe - Zdroje (z wiwijasami) - Gdańska - Zamek - Port - Dąbie - Załom - Dąbie - Zdroje - DOMEK
Gdzie pojechałem... wiatr w twarz,jakby cały czas pod górkę,ale dałem radę.. a teraz lulu :)

Do starego, dobrego Przyjaciela

Piątek, 27 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie, Służbowo
Bukowe - Zdroje - Podjuchy - Przyjaciel - Szwendactwo po okolicy - Zdroje - Słoneczne - Kijewo - Bukowe

Wyprawa, której skutku nie przewidywałem... ale jest, i jak miła. Nie ma jak spotkać starego przyjaciela, zmienia się wizja, zmienia się świat... i coś się dzieje (a to lubię). A teraz mam w głowie dawne czasy. Takie, których dawno nie było. Czasy kiedy wiele rzeczy funkcjonowało na wariackich papierach a generowało taki postęp! No i ... gin + tonik w Broku.. "to se ne vrati"... a może...??? :)

Tam gdzie dawno nie byłem...

Środa, 18 stycznia 2012 · Komentarze(0)
Kategoria Samotnie, Wycieczki
Bukowe - Zdroje - Podjuchy - Gumieńce - Przecław - Kołbaskowo - Rosówek - Kamieniec - Moczyły - Kołbaskowo - Przecław - Gumieńce - Podjuchy - Zdroje - Kijewo - Bukowe

Tknęło mnie, że mogę zapuścić w te okolice małego szwendacza bez "wjeżdżania" w szczegóły okolicy, ot tak sobie...
Jazda mi mocno nie szła, jakby wciąż pod górę.
Ale teraz nie żałuję, wiem gdzie się zapuścić w najbliższym czasie: Szlak Orła Bielika